Bracia Collins jako pierwsi wyciągnęli pomocną dłoń do Tomasza Komendy, który po wyjściu z więzienia chciał normalnie żyć. Po tym, jak mężczyzna otrzymał odszkodowanie, ich współpraca dobiegła końca, co Rafał i Grzegorz potwierdzili w oficjalnym oświadczeniu. Padły wzruszające słowa.
Historia Tomasza Komendy wstrząsnęła całą Polską. Sprawą niesłusznie skazanego mężczyzny przez kilka miesięcy żył cały kraj. 40-latek spędził w więzieniu 18 lat za makabryczną zbrodnię, której nie popełnił. Mimo że nigdy nie przyznał się do winy, a jego alibi potwierdziło 12 osób, zgromadzony materiał dowody zdaniem sądu nie był wystarczający, aby móc uznać go winnym.
W 2016 roku ponownie zajęto się sprawą. W trakcie śledztwa wskazano wiele niedociągnięć organów ścigania, na podstawie których ustalono, że to nie Tomasz jest winny popełnieniu zbrodni sprzed lat. Choć Komenda niedługo później zaczął cieszyć się wolnością, niestety nie mógł znaleźć pracy, a gdy już jaką znalazł, to pracodawcy wykorzystywali go.
Bracia Collins usłyszeli jego historię i zdecydowali się udzielić mu pomocy. Zyskali nie tylko lojalnego pracownika, ale i wiernego przyjaciela. Po tym, jak ich współpraca dobiegła końca, Rafał i Grzegorz wydali oświadczenie. W rozmowie z Jastrząb Post drugi z braci zdradził, dlaczego zdobyli się na tak szczere wyznanie. Łzy cisną się do oczu.
Bracia Collins zakończyli współpracę z Tomaszem Komendą. Jak obecnie wygląda jego życie?
Podczas konferencji zorganizowanej przez Fundację Braci Collins, Rafał Collins wygłosił oświadczenie dotyczące ich współpracy z Tomaszem Komendą: