Dorota Szelągowska o rozowdzie

Dorota Szelągowska o rozwodzie i życiu prywatnym. Opowiedziała o swoich priorytetach. Gwiazda dała jasno do zrozumienia, czy udzieli wywiadu na temat rozstania.

Na początku tygodnia media obiegła informacja o rozstaniu Doroty Szelągowskiej z mężem. Gwiazda TVN od początku utrzymywała swój związek z dala od świata show-biznesu. Nie pokazywała partnera, nie opowiadała o ich życiu osobistym, a nawet nie chciała zdradzić jego imienia. Wszystko wypłynęło od jej znajomych, którzy o szczegółach rozwodu poinformowali Super Express.

Dorota Szelągowska o rozwodzie i życiu prywatnym. Co zdradziła?

Dorota nie ukrywa, że nadal pozostanie wierna swoim zasadom, czyli nie planuje wpuszczać mediów do życia prywatnego. Jak sama przyznała w rozmowie z reporterką Jastrząb Post – od pomocy w rozwiązywaniu problemów ma przyjaciół i rodzinę, na których może liczyć. Tym samym Szelągowska rozwiała wątpliwości co do tego, czy udzieli wywiadu rzeki na temat rozwodu.

Nie rozumiem bardzo wielu ludzi, którzy szukają zrozumienia u swoich fanów lub w jakiś innych miejscach. Ja myślę, że mogę świadczyć o sobie: tym, jaka jestem i tym, co robię, i to się staram robić każdego dnia. Natomiast starałam się nigdy nie mówić rzeczy, które są prywatne, które ocierają się o intymność. A to też dlatego, że ja mam z kim o tym rozmawiać. I to jest bardzo fajne. Nie jestem psychologiem. Ja remontuję, mogę poopowiadać o remontach.

Czy jej kłopoty sercowe wpływają na jej życie zawodowe?

Zawsze wpływają. Jestem człowiekiem. Ale mam to szczęście, że moja praca jest tym, co kocham. Mam to szczęście, że moja praca nie polega na osiąganiu słupków oglądalności. Tylko ja realnie zmieniam życie ludziom. To coś zostaje. Uskrzydlenie po finałach, to jest coś, czego każdemu życzę.

Jakie oczekiwaniach wobec życia ma teraz Dorota? Gwiazda nie ukrywa, że priorytetem są dla niej dzieci, którym poświęca każdą chwilę poza pracą. Szczególnie ważna jest dla niej córeczka Wanda, która jest jeszcze małą dziewczynką.

Ja nie wiem, czy mam specjalne oczekiwania. Jakiś taki spokój. Dzielę moje życie pomiędzy pracę a moje dzieci. Jedno dziecko już jest dorosłe. Mój syn jest dorosły. Moja córka bardzo mocno mnie potrzebuje. Na nic więcej w tym życiu nie mam czasu. Kończę pracę, jestem w  domu. I potem jest ten moment, kiedy ona idzie spać, ja mam wyciszony telefon i mam taki oddech. Nikt ode mnie nic nie chce przez chwilę. Mam jedyne takie oczekiwanie, żeby to trwało jak najdłużej. Ale mam fantastycznych ludzi dookoła. Mam cudowną firmę, przyjaciół. Wiele planów dotyczących różnych rzeczy. To jest moje jedyne oczekiwanie. Żeby to trwało. Najbardziej można rozbawić Pana Boga, jak się mu opowie o swoich planach. Mam takie poczucie, że coś nade mną czuwa, ktoś ze mną jest. Więc nie boję się.

Życzymy Dorocie samych wspaniałych momentów w pracy i przede wszystkim spokoju.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj