Iwona Węgrowska

Iwona Węgrowska przyjęła szczepionkę przeciw COVID-19 i trafiła do szpitala. W rozmowie z naszą reporterką opowiedziała o szczegółach.

Od końca grudnia w Polsce trwają szczepienia przeciw COVID-19. W pierwszej kolejności mogli się o nie ubiegać lekarze i pracownicy służby zdrowia. Następnie taką możliwość otrzymali seniorzy, służby mundurowe, nauczyciele oraz reszta społeczeństwa. Do przyjęcia preparatu zachęcają gwiazdy. Publikują w social mediach wpisy, w których zachęcają do pójścia w ich ślady.

Wśród nich jest m.in. Martyna Wojciechowska. Podróżniczka jakiś czas temu pokazała zdjęcie ze szczepienia, a także podzieliła się rodzinną traumą związaną z jej ojcem.

Iwona Węgrowska przyjęła szczepionkę przeciw COVID-19 i trafiła do szpitala

W gronie osób, które zdecydowały się przyjąć szczepionkę przeciw COVID-19 jest też Iwona Węgrowska. Piosenkarka w rozmowie z Jastrząb Post ujawniła, że chociaż otrzymała preparat, wystąpiły skutki uboczne. Jej stan był na tyle poważny, że trafiła do szpitala. Nie żałuje jednak, że zdecydowała się na ten krok:

Teraz jest tak, że po szczepieniu bardzo mnie rozłożyło i do tej pory walczę z konsekwencjami. Aczkolwiek nie żałuję, że się zaszczepiłam. Druga dawka przede mną. Została przesunięta ze względu na mój stan zdrowia, ponieważ cały czas mi towarzyszyła gorączka. Nie potrafiłam stanąć na nogi, było bardzo ciężko, wylądowałam w szpitalu i tak naprawdę do tej pory walczę ze skutkami, aczkolwiek cały czas towarzyszy mi permanentne zmęczenie. Dobrze, że miałam obok siebie swoją mamę, ponieważ nie byłam w stanie wstać z łóżka. Tylko cztery dni po szczepieniu było super. Po czterech dniach zaczęła się gehenna i katastrofa z moim zdrowiem. Jestem na etapie końcowych badań.

Piosenkarka przyznała, że miała bardzo wysoką gorączkę. Nie była w stanie podnieść ręki, bolało ją całe ciało. Na szczęście już jest lepiej:

Kilka razy dzwoniłam na pogotowie, gorączka była tak wysoka, że sobie z tym nie radziłam. Próbowałam się uspokoić. Najgorsze jest to, że nic na mnie nie działało. Łamało mnie w kościach, nie byłam w stanie podnieść ręki. Wszystko mnie rozbolało. Trafiłam na USG jamy brzusznej, a to się okazało, że jest to taki efekt po szczepieniu. Już zdrowieje. Dużo ludzi mnie wspierało. Dużo ludzi dodawało mi otuchy. Dziękuję, że ze mną byliście.

Całość rozmowy w materiale wideo.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj