Barbara Kurdej-Szatan spełnia się w roli mamy Hani i Henia. Od narodzin drugiego dziecka minął już rok, dlatego aktorka postanowiła wrócić do pracy. Zdradziła nam, jakie zmiany wprowadziła w swoje życie, by spokojnie łączyć karierę z macierzyństwem.
Barbara Kurdej-Szatan zyskała miano najsympatyczniejszej blondynki nad Wisłą. Jej szeroki uśmiech regularnie gości na szklanym ekranie. Gwiazda od lat wciela się w postać ekspedientki obsługującej gwiazdy w reklamie sieci telefonii komórkowej. Od kiedy została twarzą popularnej marki GSM, zyskała ogromną popularność, która zaowocowała licznymi kontraktami.
Barbara prowadziła flagowe formaty w TVP – The Voice of Poland czy Bake Off, pojawiła się w Tańcu z gwiazdami, została ambasadorką kilku marek i dostała role w popularnych serialach oraz filmach. Swoje pasmo sukcesów przerwała, ogłaszając drugą ciążę. W 2020 roku aktorka urodziła syna, dla którego wybrała imię Henryk. Chłopiec z marszu rozkochał w sobie fanów śledzących profil Kurdej-Szatan na Instagramie.
Barbara Kurdej-Szatan o opiece nad synem
Ulubienica widzów w rozmowie z reporterką Jastrząb Post zdradziła, jak radzi sobie z opieką nad synem. Opowiedziała, jaką relację z Heniem ma jego starsza siostra. Okazuje się, że Hania wręcz oszalała na punkcie brata i z wielką przyjemnością poświęca mu każdą wolną chwilę:
Hania ma 9 lat, jest 8 lat starsza od Henia i jest przecudowną siostrą. Bardzo go kocha. Jeżeli tylko potrzebuję pomocy z jej strony, to ona zawsze mi pomoże. Potańczy z nim, pobawi się z nim, rozśmieszy go. Jest wspaniale. Jestem przeszczęśliwa. Kocham moje dzieci. Jest super. Wróciłam do pracy, ale staram się zachować równowagę. Wrzesień, październik faktycznie będą bardziej intensywne, ale potem listopad już będzie spokojniejszy. Dajemy sobie radę bez problemu.
Kurdej-Szatan w dniach, które spędza na planach zdjęciowych, wspierają rodzina i niania:
Wszystko jest tak jak było wcześniej kwestią organizacji. Pomaga mąż, rodzice, teściowie. Mamy nianię. Pierwsze miesiące, kiedy nie pracowałam w ogóle i byłam z małym, to nie potrzebowałam niani. Ale po kilku miesiącach już jest to łatwiejsze – wiadomo, jeżeli coś trzeba załatwić, cokolwiek. Wspaniała pomoc.
Cała rozmowa poniżej.