Joanna Przetakiewicz o ślubie z Rinke Rooyensem

Joanna Przetakiewicz wspomina ślub. Opowiedziała nam, które momenty wywołały w niej najwięcej emocji. Było wzruszająco i pięknie. Wspomniała też o najpiękniejszym prezencie. A wszystko to w rozmowie z reporterką Jastrząb Post.

Pod koniec września Joanna Przetakiewicz spełniła swoje marzenie o bajkowym ślubie. Projektantka wszyła za mąż za Rinke Rooyensa. Para pobrała się najpierw w Polsce, w apartamencie bizneswoman, a potem złożyła sobie przysięgę małżeńską w Grecji. Podczas drugiej ceremonii towarzyszyli im najbliżsi, wśród nich Dawid Woliński i była żona holenderskiego producenta – Kayah.

Joanna Przetakiewicz o ślubie. Dwa wzruszające momenty i prezent marzeń

Jak z perspektywy czasu Joanna ocenia swój ślub? Które momenty najbardziej ją wzruszyły? O to zapytała ją nasza reporterka. Przetakiewicz w rozmowie z Jastrząb Post zdobyła się na szczere słowa.

To był dwa takie momenty. Jeden to taki, kiedy moi trzej synowie poprowadzili mnie do ołtarza. Tym bardziej, że oni wszyscy są bardzo wysocy, mają ponad 190 cm, więc ja przy nich jestem taka drobniutka. To było bardzo wzruszające. I pamiętam, że kiedy nas nie widzieli goście, ale widziała już nas np. moja świadkowa, to się popłakała, bo zna ich tyle lat, zna mnie tyle lat. Sama też zobaczyła siebie za jakiś czas w tym momencie, bo ona też ma syna, który ma dopiero 16 lat. I to było wzruszające dla wszystkich, bo wszyscy autentycznie byli nieprawdopodobnie wzruszeni, duża część płakała ze szczęścia.

Rinke Rooyens i Joanna Przetakiewicz - wyznanie mężczyzny

Rinke Rooyens i Joanna Przetakiewicz – wyznanie mężczyzny

Joanna do końca życia zapamięta jeszcze jeden poruszający moment:

Drugi taki moment była na weselu, kiedy mój najstarszy syn i natychmiast dołączyli się do niego moi synowie najmłodszy i średni, powiedział, że nie mógł sobie wymarzyć lepszego męża dla swojej mamy i lepszego przyjaciela dla nich samych. Rinke miał łzy w oczach i było to dla niego największe uznanie. Nie spodziewał się takiego oświadczenia. Do tego dołączyła się jeszcze moja mama, więc było bardzo wzruszająco.

Największe wrażenie na Przetakiewicz zrobił prezent od Dawida Wolińskiego, który kosztował ponad 30 tysięcy złotych:

Najpiękniejszy prezent to na pewno czerwone rondo Oskara Zienty, które zrobił pierwszy raz w czerwonym kolorze. Symbolizuje miłość, szczęście, troskę i bliskość.

Młodej parze raz jeszcze życzymy wszystkiego najlepszego. Cała rozmowa poniżej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj