Karolina Pilarczyk i jej partner Mariusz Dziurleja od wielu lat stanowią bardzo udany związek. Okazuje się, że już jakiś czas temu postanowili go sformalizować. Wybrali na to dosyć nietypowy sposób.
Karolina Pilarczyk jest doskonale znana fanom motoryzacji jako królowa driftu. Reprezentuje nasz kraj na zawodach na całym świecie i cieszy się ogromnymi sukcesami w tej dziedzinie. Piękna Polka, która nie boi się żadnych wyzwań, szybko stała się również obiektem zainteresowania fanów. Po tym, jak zdecydowała się pozować do rozbieranej sesji w magazynie Playboy, oszaleli na jej punkcie niemal wszyscy panowie.
Serce Karolina od dawna jest jednak zajęte. Spotyka się z Mariuszem Dziurleją, z którym stanowi również świetny zawodowy duet. Jej życiowy partner jest także jej menadżerem. Razem z ukochanym nie wyobrażają sobie już życia bez siebie. Drifterka już jakiś czas temu przyjęła od niego pierścionek zaręczynowy, który Mariusz wręczył jej w bardzo pomysłowy sposób.
Czy Karolina Pilarczyk i Mariusz Dziurleja wzięli ślub?
Karolina i Mariusz od wielu lat stanowią bardzo zgrany team. Są partnerami w życiu zawodowym i prywatnym. Ich relacja jest bardzo poważna, a w rozmowie z reporterką Jastrząb Post gwiazda zdradziła, w jaki sposób razem z narzeczonym zdecydowali się sformalizować swój związek mimo braku ślubu.
Okazuje się, że mieli na to dosyć nietypowy pomysł, który wiele osób może zaskoczyć. Do swojej miłości i łączących ich spraw podeszli w bardzo praktyczny sposób.
Ja się śmieje, że my nie mamy na to czasu, a dwa, że mamy lepsze miejsca do wydawania pieniędzy. Prędzej potrzebujemy kupić nowy silnik, niż wydać to na wesele. Natomiast głównie wynika to z braku czasu. Myśleliśmy o jakiejś legalizacji, ale zrobiliśmy to w inny sposób. U notariusza spisaliśmy takie akty własności do siebie. Tak, żebym w razie czego jakby coś się stało, żebym miała prawo decydować i dowiedzieć się czegoś, co dotyczy Mariusza. I w odwrotną stronę. Szczególnie chodzi o mnie, bo ja uprawiam sporty ekstremalne, i to ja jestem tym kierowcą. Jestem bardziej narażona na jakieś uszkodzenia, więc żeby rzeczywiście Mariusz miał pełne prawa decydowania o mnie, w związku z tym poszliśmy i po prostu spisaliśmy akt notarialny. Żeby to było szybko, prosto, a jednak zalegalizowane. Tak na razie rozwiązaliśmy sprawę.
Karolina przyjęła oświadczyny, ale ani myśli o ślubie:
Mariusz pytał, kiedy się w końcu pobierzemy. A ja zaproponowałam, żebyśmy spisali akt notarialny. Przyjęłam zaręczyny, mam tu pierścionek zaręczynowy, który przyjechał do mnie w samochodzie, w takiej malutkiej korwecie. Jak najbardziej powiedziałam tak. Ja uważam, że jak ludzie się kochają, to nie potrzebują takiego wielkiego formalizmu i ślubu, obrączkowania i spisywania nie wiadomo czego. Głównie chodziło mi o to, abyśmy mieli możliwość decydowania o sobie i o wspólnym majątku, który gromadzimy, bo prowadzimy razem biznes.
Pilarczyk nigdy nie marzyła o bajkowym ślubie:
Ja też nie jestem taką osobą, która jako mała dziewczynka marzyła o sukni ślubnej, o weselu. To nigdy nie było moim marzeniem. Zawsze uważałam, że to jest strata pieniędzy, zwłaszcza, że jest to impreza dla rodziny, a nie dla państwa młodych, bo oni zawsze są znerwicowani i zestresowani. Zawsze się śmieje, że nie ma ani na to czasu, ani pieniędzy, więc spisaliśmy akt notarialny.
Słyszeliście kiedyś o takim rozwiązaniu?
Kim jest Mariusz Dziurleja?
Mariusz Dziurleja odpowiada za konstrukcję i przygotowanie samochodów driftingowych. Karolina Pilarczyk w jednym z wywiadów podkreśliła, że kolor fuksji oraz charakterystyczne logo jej zespołu znają fani motoryzacji na całym świecie. To właśnie jej ukochany jest ich autorem.