Katarzyna Cichopek od 12 lat jest żoną Marcina Hakiela. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post zdradziła, jak spędziła rocznicę ślubu. Opowiedziała też, jaki jest jej teoretyczny stosunek do zdrady w związku.
Katarzyna Cichopek wielką sympatię widzów zaskarbiła sobie rolą Kingi w najpopularniejszym polskim serialu M jak Miłość. Później w życiu młodej aktorki pojawiła się kolejna propozycja, która nie tylko przyniosła jej jeszcze większą sławę, ale także prawdziwe uczucie. Gwiazda została zaproszona do udziału w drugiej edycji show Taniec z Gwiazdami. Jej partnerem został Marcin Hakiel. Razem doszli do finału, gdzie udało im się zdobyć Kryształową Kulę. Tanecznym krokiem rozpoczęli również wspólne życie.
Katarzyna Cichopek o zdradzie i rocznicy ślubu
Po trzech latach od zwycięstwa w programie TVN-u zakochani powiedzieli sobie sakramentalne tak. Ich miłość rodziła się na oczach milionów Polaków i przetrwała kolejne 15 lat. Owocem ich miłości są dzieci – 11-letni Adam i 7-letnia Helenka. Małżonkowie niedawno świętowali 12. rocznicę ślubu. Z tej okazji opublikowali wspólne zdjęcia.
Jak Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel uczcili kolejny rok swojego małżeństwa?
My nigdy z rocznic nie robimy spektakularnego wydarzenia. Oczywiście wspominamy i składamy sobie życzenia, ale dla nas to jest życie codzienne. Mamy dużo spraw na głowie. Ale cieszę się, że w tym biegu udało nam się wyrwać ten czas. Wspólnie z Marcinem zwiedzaliśmy województwo dolnośląskie i było bardzo fajnie.
W Pytaniu na śniadanie aktorka bardzo mocno zaangażowała się w temat zdrad. Czy sama byłaby w stanie wybaczyć zdradę? Jej bardzo dojrzałe podejście do trudnego tematu może zaimponować wielu parom, które znajdują się na życiowym zakręcie.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Każda sytuacja jest inna i to zależy od tego, co przeskrobał współmałżonek. Natomiast będąc w małżeństwie, mając dwójkę dzieci i bagaż doświadczeń, łatwiej bym wybaczyła zdradę niż 10 czy 12 lat temu. Ale nie mierzę się z takim tematem, więc póki co w teorii jestem taka wyrozumiała.
I oby tak już zostało. Cała rozmowa poniżej.