Małgorzata Rozenek, Radosław Majdan

Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan uchodzą za idealne małżeństwo. Jednak i w ich związku zdarzają się nieporozumienia. Jak się kłócą to raz a dobrze.

Małgorzata Rozenek kilka lat temu znalazła szczęście u boku Radosława Majdana. Oboje byli po przejściach i każde z nich miało spory bagaż doświadczeń. Zakochani mieli już też na koncie po dwa nieudane małżeństwa. Gdy w 2013 roku trafiła w nich strzała Amora, niewiele osób wróżyło im długą wspólną przyszłość.

Gwiazda telewizji z dwójką dzieci musiała przeorganizować całe swoje życie i sprawić, by jej synowie tak samo jak ona pokochali jej wybranka. Okazało się, że nie było to trudne. Chłopcy w mig znaleźli z piłkarzem wspólny język. Radek w roli ojczyma sprawdził się wręcz doskonale.

Zakochani po trzech latach życia razem zdecydowali się sformalizować związek. Urządzili przepiękne wesele, a w zeszłym roku doczekali się wspólnego dziecka, które jest zwieńczeniem łączącego ich uczucia.

Małgorzata Rozenek o kłótniach z Radosławem Majdanem

Małgorzata i Radek uchodzą obecnie za jedną z najpiękniejszych i najbardziej zgodnych par w show-biznesie. Małżonkowie pomimo upływu lat nadal są w sobie szaleńczo zakochani, co udowadniają licznymi zdjęciami i gestami pełnymi czułości. Zdarza się jednak, że dochodzi między nimi do sprzeczek.

Rozenek w rozmowie z Jastrząb Post zdradziła, jak wyglądają jej kłótnie z ukochanym. Po jednej ze sprzeczek o mało nie wyrzucili ich z hotelu w Londynie:

U nas jest tak, że my się naprawdę bardzo mało kłócimy. I to nie dlatego, że ja jestem mało kłótliwa, albo Radosław jest mało kłótliwy, tylko my naprawdę się mało kłócimy. Raz pokłóciliśmy się w Londynie i to była taka awantura, że myślałam, że nas z hotelu wyrzucą. Bo jak my się już zaczynamy kłócić, to ja po prostu nie umiem się zatrzymać. I jeszcze pamiętam, że tam było hinduskie wesele, miałam nadzieję, że to hinduskie wesele przytłumi całą sytuację.

Do kolejnego pamiętnego spięcia doszło w Meksyku:

Druga kłótnia była w Meksyku. Staliśmy na plaży i ja się tak na niego darłam, że głos straciłam. Radzio stał i pytał, dlaczego się drę. Czym doprowadzał mnie do jeszcze większego szału. To nie jest tak, że to trwa bardzo długo. Tylko trwa to np. 3 godziny darcia się totalnego, z reguły mojego. Chociaż Radzio też potrafi. Więc tak się drzemy, drzemy i koniec.

Gwiazda wyznała, że jej zdaniem szkoda czasu, żeby marnować go na złe emocje:

Ale kłócimy się naprawdę bardzo rzadko, bo wiemy, że nie ma sensu marnować czasu na awantury, więc tego nie robimy. My znamy się z Radziem tak, że ja na niego spojrzę i wiem, że muszę odpuścić, poczekać, bo wiem, że to nie ma sensu. Albo Radosław wie, że nie będzie ciągnął tematu, bo to nie jest na to moment. Jak ludzie się dobrze znają i szanują nawzajem, to nie sprawiają sobie przykrości. Nie dążą do konfrontacji. My robimy wszystko, żeby nie było awantur. Jesteśmy ludźmi, którzy nie lubią marnować czasu na złe emocje. Ale jak już dojdzie do wybuchu, to jest taaaka awantura.

Cała rozmowa poniżej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj