Małgorzata Tomaszewska o śmierci babci

Małgorzata Tomaszewska zmaga się z żałobą po swojej śmierci swojej babci. Pomimo trudnego czasu stara się nadal pracować. Gwiazda TVP wykazała się godnym podziwu profesjonalizmem.

Małgorzata Tomaszewska kilka dni temu straciła swoją babcię. Danuta Szmit-Calińska była wybitną postacią sportu i najbardziej utytułowaną w naszym kraju zawodniczką polskiego tenisa stołowego. Zmarła 1 października w wieku 84 lat. Śmierć tak bliskiej osoby jest ogromnym ciosem dla najbliższych. Zwłaszcza dla gwiazdy TVP, która była z nią bardzo blisko i trwała przy niej do samego końca.

Małgorzata Tomaszewska o śmierci swojej babci

Małgorzata Tomaszewska przeżywa ostatnio bardzo ciężkie chwile. Prezenterka nie może otrząsnąć się po stracie swojej ukochanej babci. Kobieta była jedną z najważniejszych osób w jej życiu. Pomimo czasu żałoby Małgosia nadal nie rezygnuje z pracy i stara się poradzić sobie najlepiej jak potrafi z tym co ją spotkało.

Moja babcia była bardzo silną i wspaniałą kobietą. Ona lubiła mówić o mnie, lubiła dzwonić do wszystkich sąsiadek, kiedy ja byłam w telewizji. Lubiła też, kiedy o niej się mówiło. Wiedziałam, że dla niej byłoby to ważne. Że chciałaby tego, żebym pisała o jej osiągnięciach, żeby nikt o o tym nie zapomniał i żeby ona nadal żyła. Mam nadzieję, że tak będzie. Zablokowałam zresztą na Instagramie możliwość komentowania, bo nie byłam na to gotowa, aby w tej chwili czytać różne komentarze, ale mam nadzieję, że patrząc tam na górze, jest z tego zadowolona i chciałabym, żebym napisała tak, jak w tym wpisie. Ona zawsze mówiła do mnie „córuś”, mimo że jestem jej wnuczką, więc mam nadzieję, że jeszcze kiedyś powie do mnie „córuś moja”.

View this post on Instagram

Z żalem informuję o śmierci mojej Babci Danuty Szmit-Calińskiej. Jestem z niej dumna, a ona chciałaby, żebym to napisała. Była tenisistką ziemną oraz najbardziej utytułowaną zawodniczką w historii tenisa stołowego, 67-krotną medalistką mistrzostw Polski, zdobywczynią piątego miejsca podczas mistrzostw świata w Pradze, ćwierćfinalistką mistrzostw świata w Lublanie, zdobywczynią brązowego medalu podczas mistrzostw Europy w Moskwie. W jednym roku była mistrzynią Polski w tenisie ziemnym i stołowym jednocześnie. Została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Babciu, jeszcze kiedyś porozmawiamy. Jeszcze kiedyś powiesz do mnie „córuś moja”. Moje ostatnie słowa do Ciebie brzmiały „kochamy Cię”. I o tym zawsze pamiętaj tam na górze 💔

A post shared by Małgorzata Tomaszewska (@malgorzata__tomaszewska) on

W rozmowie z reporterką Jastrząb Post prowadząca Eurowizję Junior zdradziła, jak znosi ten ciężki dla niej okres.

To jest bardzo ciężkie. Ja uważam, że my jako prezenterzy, dziennikarze, osoby medialne mamy taką umiejętność przetrzymywania żałoby, choroby. Ja w momencie kiedy wiem, że czeka mnie coś ważnego, to odpycham od siebie wszystko to, co dzieje się złego. Zarówno jeśli chodzi o przykre wydarzenia: tutaj mówię o głowie, o psychicznych wydarzeniach. Ale również choroba. Wiem, że mam jeszcze 2 ważne wydarzenia do poprowadzenia i jeszcze się trzymam. W momencie, kiedy kończy się ten maraton, to wtedy my jesteśmy chorzy, przeżywamy te swoje ciężkie chwile. Ja na pewno będę teraz przeżywała, chociaż już zaczęłam, powiem szczerze.

Małgosia nie ukrywa, że praca w branży rozrywkowej jest dla niej ostatnio szczególnie trudna.

Ta konferencja była dla mnie bardzo ciężka, bo podczas wcześniejszych wydań Pytania na Śniadanie – jeszcze jakoś się trzymałam. Tutaj było mi bardzo ciężko. Ale myślę, że każdy prezenter ma taką umiejętność. Jest to ciężkie, ale na tym polega nasz profesjonalizm. Musimy tak robić.

Składamy Małgorzacie najszczersze kondolencje.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj