Marzena Rogalska o odejściu z TVP i przejściu do TVN

Marzena Rogalska w połowie lutego nagle zrezygnowała z posady w Telewizji Polskiej. Ta decyzja mogła przekreślić jej dalszą karierę zawodową. Podjęła spore ryzyko, które się opłaciło.

Marzena Rogalska przez 12 lat była jedną z głównych gwiazd Telewizji Polskiej. Prowadziła Pytanie na śniadanie, gdzie ostatnio tworzyła duet z Tomaszem Kammelem. W krótkim czasie zdobyli sympatię widzów, którzy bardzo doceniali ich zaangażowanie, profesjonalizm i poczucie humoru.

Rogalska w połowie lutego tego roku postanowiła zakończyć współpracę ze stacją. Jej decyzja była ogromnym zaskoczeniem dla widzów. W oficjalnym oświadczeniu, które opublikowała na swoim profilu na Instagramie, podkreśliła, że nie żałuje tej decyzji. W krótkim czasie zaczęły spływać do niej kolejne oferty pracy.

Nie żałowałam ani sekundy tej decyzji. Jestem szczęśliwa i mam mnóstwo pomysłów. Kręci się, propozycje padają, a ja wybiorę coś tradycyjnie w zgodzie ze sobą. Ja tam byłam 12 lat, to było duże przywiązanie.

Marzena Rogalska o powrocie do TVN

Już od kilku tygodni mówiło się o tym, że Rogalska planuje wrócić do TVN, jednak ona nie potwierdzała tych doniesień. Czekała na szczególną okazję, która przytrafiła się podczas wizyty w Dzień Dobry TVN. Na wizji przekazała, że już poprowadzi Miasto kobiet, show, które w przeszłości cieszyło się ogromną popularnością wśród widzów stacji.

W rozmowie z Jastrząb Post Marzena Rogalska zdradziła, że bardzo cieszy się z podjęcia decyzji o powrocie do TVN-u. Zdradziła, że Miasto kobiet zawsze zajmowało ważne miejsce w jej sercu.

Bardzo jest fajnie wrócić po latach do programu, który się bardzo kochało, który był najważniejszym programem telewizyjnym, nie boję się tego powiedzieć. Zawsze to zresztą podkreślałam na moich spotkaniach autorskich. Jest dobrze.

Gwiazda zdradziła ostatnio, że show będzie miało nową formułę. Prowadzące będą dzieliły się w nim swoimi osobistymi doświadczeniami, chcąc w ten sposób zainspirować widzów do głębszych przemyśleń lub podjęcia określonych działań.

Marzena zdradziła nam, jakie emocje towarzyszą jej na chwilę przed rozpoczęciem nagrań. Czy była pewna swojej decyzji o powrocie do programu?

Czuję spokój, jestem szczęśliwa, jestem bardzo wdzięczna za tą propozycję. Właściwie nie miałam żadnych wątpliwości, że to jest to. Tu się mogę spełniać jako dziennikarka, jestem wdzięczna za te rozmowy, to jest coś, co mi daje największy napęd do życia. Te rozmowy mogą być pełniejsze, pogłębione i że nie trzeba będzie się śpieszyć. To ma być miejsce, w którym każdy ma się czuć dobrze, nawet jak ma inne poglądy, niż osoby, które będą w tym domu. To ma być dom, to ma być super przestrzeń fajna i nowoczesna, w której każda kobieta będzie czuła się jak u siebie.

Kiedy pojawiła się propozycja, aby Marzena dołączyła do ekipy Miasta Kobiet? Po tym, gdy rzuciła pracę w TVP czy przed?

Po tym. Ja podjęłam ryzyko. Napisałam z jakiego powodu odchodzę. Był strajk mediów, napisałam uczciwie na swoich mediach społecznościowych, że był to najtrudniejszy dzień w mojej karierze, na mojej drodze zawodowej. Dziękuję i w ogóle odchodzę. Propozycje pojawiły się później. Ale ja nie boję się ryzyka. Jakie to jest ryzyko, że człowiek pójdzie za sobą, za głosem serca.

W rozmowie z Beatą Sadowską dziennikarka zdradziła, że potrzebowała już odpoczynku od pracy. Przez ilość obowiązków zawodowych, jakie na niej spoczywały, czuła się przemęczona. W tym czasie trwał również strajk mediów. Dziennikarka, będąc na wizji, dała wyraz swoim przekonaniom, podsumowując całą sytuację słowami: dzisiaj nam nie jest do śmiechu.

W końcu uświadomiła sobie, że musi wyjechać gdzieś daleko, aby w końcu usłyszeć swoje własne myśli. Te podpowiedziały jej, że powinna zrezygnować z pracy w Telewizji Polskiej. Czy miała jakiekolwiek wątpliwości co do słuszności podjętej przez siebie decyzji?

Jeżeli ja tak poczułam, że dłużej nie mogę tam być, to takie ryzyko trzeba podjąć, bo człowiek walczy o siebie. Nie miałam wątpliwości co do tego. Propozycja pojawiła się później. Pojawiły się także inne propozycje, ale ta była najfajniejsza. To była taka, która nie dała mi żadnych wątpliwości, czy ją brać czy nie. Super.

Czy TVP próbowało zatrzymać Marzenę?

Nie przekonaliby mnie.

Cała rozmowa poniżej:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj