Mateusz Gessler

Pandemia spowodowała ogromne straty w branży gastronomicznej. Mateusz Gessler zdradził nam, jak radzi sobie w trudnym czasie i czy musiał pożegnać się ze swoimi pracownikami.

Gastronomia to jedna z branż najbardziej dotkniętych epidemią koronawirusa. Restauratorzy od marca ponoszą nieustanne straty. Wszystko przez kolejne obostrzenia wprowadzane przez rząd. Obecnie restauracje mogą działać do godziny 21. Taka zmiana jest dużym ciosem dla Mateusza Gesslera, którego warszawskie lokale dotychczas były czynne całą dobę.

Jakie straty przez pandemię poniósł Mateusz Gessler?

Jak ze zmianami radzi sobie juror Masterchef Junior? W rozmowie z reporterką Jastrząb Post nie ukrywał swojego żalu. W końcu działalność lokali cieszących się sporą renomą i mających stałych klientów została mocno ograniczona, a to oznacza spory spadek przychodów.

Smutek. Ostatnie 10 lat coś budujesz. I z dnia na dzień nie z przyczyn twoich, tylko ogólnych, część zaczyna się wahać i część się walić. To nie jest łatwy moment, ale uważam, że w takich momentach ważne jest zaparcie i solidarność przede wszystkim, aby się nie poddać. Spróbować znaleźć małe rzeczy, które spowodują, że masz ogromny banan na twarzy.

Czy będzie musiał pożegnać się z częścią swoich pracowników?

Myślę, że ci którzy najwięcej oddają nie będą zwolnieni. Łatwo jest zwolnić. O wiele gorzej jest utrzymać i próbować coś naprawić. Zwolnienie jest kierunkiem, który jest łatwy. Idziesz, mówisz do widzenia i tyle. Ale ty jesteś gorszy. Ja jako szef mam jeden obowiązek – utrzymać swoich pracowników i zrobić wszystko, żeby oni mieli dobrze.

Mateusz zdradził, że wiosną, gdy restauracje były zamknięte, przez co jego biznesy notowały tylko straty, nie zwolnił ani jednej osoby ze swojego zespołu:

W poprzednim momencie kwarantanny i pandemii nikogo nie zwolniłem. Dużo mnie to kosztowało nerwów, snu, pieniędzy, ale jakoś się udało. Uda się i tym razem. Też będzie dużo stresu, ale sobie poradzimy. Może to jest moja mentalność francuska. Szef nie jest po to, żeby rządzić. Szef jest po to, żeby wspierać, motywować, rządzić. Po to jest szef.

Gratulujemy Mateuszowi podejścia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj