Sylwia Madeńska o rozstaniu z Mikołajem Jędruszczakiem. Odpowiedziała na pytania, które od dawna frapowały jej fanów. Nie ukrywa, że były partner mocno ją rozczarował.
Życie Sylwii Madeńskiej po wygranej w Love Island obfitowało w mnóstwo emocji. W programie znalazła miłość. Ze swoim partnerem wystąpiła w wiosennym Tańcu z gwiazdami, który został przerwany po drugim odcinku i przesunięty na jesień. Pech chciał, że we wrześniu jej związek z Mikołajem Jędruszczakiem dobiegł końca. Para o rozstaniu poinformowała w oficjalnym oświadczeniu.
Sylwia Madeńska o rozstaniu z Mikołajem Jędruszczakiem. Odpowiada na zarzuty byłego partnera
Sylwia i Mikołaj zakończyli związek w atmosferze skandalu. Jędruszczak nie oszczędził byłej partnerki, wyciągając jej najbardziej osobiste sekrety. Jak Madeńska z perspektywy czasu ocenia całą sytuację? O to zapytała ją reporterka Jastrząb Post.
Doszło do rozstania. Tak wyszło. Było troszkę niesanasek pomiędzy nami, ale wydaje mi się, że to już się uspokoiło. Trzeba się nauczyć odpuszczać, nie komentować. Teraz nie mamy kontaktu, zapewne w święta wyślę mu życzenia, bo nie lubię palić za sobą mostów. Spędziłam z nim fajny czas, więc na pewno te życzenia mu wyślę. W ogóle tak jest, że jak się jakiejś osoby nie widzi, to te emocje się wyciszają. Na pewno spotkamy się jeszcze na swojej drodze, miniemy się gdzieś w Warszawie. Warszawa jest mała. Szczególnie jak się nie chce kogoś spotkać, to tę osobę się spotka. Więc na pewno spotkamy się na swojej drodze i wydaje mi się, że ani jedno, ani drugie nie chce dla siebie źle.
Jak zareagowała Sylwia, gdy tenisista w dość ostry sposób wypowiedział się na jej temat po ich rozstaniu? Nie ukrywa, że miała do niego wielki żal.
Byłam bardzo zła. Mieliśmy zostawić czyste stosunki między sobą. Ktoś powiedział taką mądrą rzecz. Gdyby po rozpadnięciu się każdego związku każdy wywalał, co się zdarzyło, to działaby się masakra na świecie. Po to jest związek, żeby pewne aspekty zachować dla siebie. Ufamy sobie i wydaje mi się, że nawet jak para się rozstaje to warto to zachować dla siebie i rozstać się w spokoju.
Kibicowaliście Sylwii i Mikołajowi?