Kim jest ojciec Rafała Brzozowskiego?

Kim jest Zdzisław Brzozowski? Ojciec Rafała Brzozowskiego może poszczycić się imponującymi sukcesami. Ostatnio do długiej listy dopisał kolejny. To ogromny powód do dumy dla znanego syna, który odziedziczył po seniorze urodę.

Duma i radość rozpiera Rafała Brzozowskiego nie tylko z powodu popularności jego piosenki The Ride i wielkiego wysiłku, jaki włożył w Eurowizję. Co prawda konkurs już dobiegł końca, ale emocje z nim związane wciąż są gorące. Naszego wokalistę doceniono w kilku krajach. Najbardziej spodobał się w San Marino, w którym jurorzy przyznali mu 1. miejsce w swoim głosowaniu. To niejedyny powód do dumy, jaki ma prowadzący Jaką to melodię. Okazuje się, że jego tata to wielki mistrz!

Kim jest ojciec Rafała Brzozowskiego? Jak wygląda?

Zdzisław Brzozowski jest utytułowanym zapaśnikiem, trenuje od 13 roku życia i nawet teraz, gdy jest na emeryturze, zdobywa kolejne medale!

Tuż przed wybuchem pandemii wywalczył złoty medal na Mistrzostwach Świata Weteranów w Warszawie, a potem przywiózł złoto ze Światowego Festiwalu Zapaśniczego w Tokio. Mimo pandemii ostro trenuje.

Jestem z niego bardzo dumny, chciałbym mieć w przyszłości taka kondycję i taki zapał do działania – mówi piosenkarz w rozmowie z Jastrząb Post.

Pan Zdzisław nie byłby sobą, gdyby nie zaraził swoją pasją swoich trzech synów. Rafał zdobył nawet brązowy medal na Akademickich Mistrzostwach Polski, ale ostatecznie kariery w sporcie jednak nie zrobił, bo przytrafiła mu się kontuzja. Może to i dobrze, bo jest znanym wokalistą i największym fanem swojego taty (zdarza się, że towarzyszy mu podczas zawodów).

Zdzisław Brzozowski – sukcesy ojca Rafała

Zdzisław Brzozowski podczas studiów na warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego był prymusem i członkiem klubu AZS-AWF Warszawa. W rozmowach z dziennikarzami lubi wracać do 1980 roku, kiedy na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 (tam cały świat poznał słynny „gest Kozakiewicza”, kiedy wygrał złoty medal w skoku o tyczce) brał udział w turnieju przedolimpijskim i pokonał Mistrza Rosji Anatolija Zarina.

Najważniejsza jest wiara. Zarówno w swoje siły i możliwości, jak i w to, że wszystko zaczyna się w głowie. To swoiste połączenie naszego ducha z ciałem, które trzeba ćwiczyć i poddawać coraz to większemu wysiłkowi. Dopiero takie zespolenie wyznaczy prawdziwą drogę do sukcesu. Trzeba, też szanować przeciwnika i zawsze mieć w pamięci, że on również napracował się by stanąć w tym miejscu, w którym jest dziś – mówił w Tygodniku Nowodworskim.

To ważne słowa, pasujące nie tylko do sportu. Rafał miał je w głowie, kiedy leciał na Eurowizję do Rotterdamu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj